Bielsko-Biała: Jacy byli nasi nowowybrani posłowie w przeszłości. Dziś Stanisław Szwed [ZDJĘCIA]

Stanisław Szwed (poseł PiS) opowiada, że wychowywał się w wielodzietnej rodzinie w uroczej miejscowości Grodziec Śląski. Wśród swoich braci nie był najstarszy, lecz drugi od końca, ale to zawsze on nadawał ton zabawom.
- Pewnie dlatego, że miałem cechy przywódcze. Zawsze byłem aktywny, wszędzie mnie było pełno. O nie, nie byłem grzecznym dzieckiem, ale dobrze się uczyłem, więc nauczyciele na niektóre rzeczy patrzyli przez palce - wspomina pan Stanisław.
Od małego jego pasją był sport, zwłaszcza piłka nożna. Każdą wolną chwilę poświęcał na grę w nogę. Interesował się również innymi dyscyplinami (organizował dla kolegów mitingi lekkoatletyczne, świetnie spisywał się w biegach na długich dystansach), ale futbol to było to.
- Chciałem zostać dziennikarzem sportowym. Moim idolem był niezrównany Jan Ciszewski. Ceniłem również Bohdana Tomaszewskiego. Zbierałem wycinki z gazet, trzymałem je w specjalnym zeszycie. Robiłem relacje z naszych meczów. Koledzy mówili na mnie Reda (skrót od redaktor - red. ) - mówi Stanisław Szwed.
Nie został jednak dziennikarzem. Jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. W latach 80. ubiegłego wieku wstąpił do "Solidarności". Działalność związkowa wciągnęła go na dobre, później poszedł w wielką politykę. Ma wyższe wykształcenie. Skończył Krakowską Szkołę Wyższą im. A.F. Modrzewskiego, Wydział Prawa i Administracji. Ale - jak mówi - miłość do piłki nożnej pozostała w nim do dziś.