Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu w Szczyrku. Znany jest już termin pierwszej rozprawy w bielskim Sądzie Okręgowym

JAK
Do katastrofy doszło 4 grudnia 2019 roku w Szczyrku. Z powodu wybuchu gazu zawalił się trzykondygnacyjny dom przy ul. Leszczynowej.
Do katastrofy doszło 4 grudnia 2019 roku w Szczyrku. Z powodu wybuchu gazu zawalił się trzykondygnacyjny dom przy ul. Leszczynowej. FOT. Łukasz Klimaniec, JAK
Wiadomo już, kiedy rozpocznie się proces w sprawie tragicznego wybuchu gazu w Szczyrku, w którym zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci. Pierwszą rozprawę przed bielskim Sądem Okręgowym zaplanowano na 31 sierpnia. Dla pracowników sądu te proces będzie dużym wyzwaniem, bo sprawie towarzyszy ogromne zainteresowanie opinii publicznej.

Od tragicznego wybuchu gazu w Szczyrku minęło ponad półtora roku. Śledztwo w tej sprawie zakończyło się pod koniec maja. Z kolei 28 lipca odbyło się posiedzenie przygotowawcze sądu z udziałem m.in. prokuratorów i obrońców. Było potrzebne bowiem sprawa dotycząca tragedii w Szczyrku jest skomplikowana, będzie w niej uczestniczyło wiele osób, więc konieczne było ustalenie różnych kwestii organizacyjnych, m.in. terminów kolejnych rozpraw, powoływania biegłych, kolejności przeprowadzania wniosków dowodowych, żeby później proces przebiegał sprawnie.

- Pierwsza rozprawa odbędzie się 31 sierpnia - poinformował DZ sędzia Jarosław Sablik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej.

Wielomiesięczne śledztwo prokuratury

Dokładnie 1 czerwca Agnieszka Michulec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej informowała DZ, że 31 maja prokurator okręgowy skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom zamykając w ten sposób śledztwo prowadzone w sprawie katastrofy, do której doszło 4 grudnia 2019 roku w Szczyrku.

Tragicznego dnia z powodu wybuchu gazu zawalił się trzykondygnacyjny dom przy ul. Leszczynowej. Eksplozja była wyczuwalna z odległości nawet półtora kilometra. W wyniku zawalenia się budynku zginęło osiem osób, rodzina Kaimów – Anna i Wojciech oraz ich dzieci - Michalina, Marcelina i Staś, a także Jolanta i Józefa oraz ich wnuk Szymon.

W wyniku trwającego kilkanaście miesięcy śledztwa prokuratorzy ustalili, że do tragedii doszło z powodu wykonania przewiertu przy użyciu wiertnicy pod drogą asfaltową na ul. Leszczynowej w Szczyrku. W tym zakresie zarzuty usłyszały trzy osoby - Roman D., prezes firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ulicą oraz Marcin S. i Józef D., pracownicy firmy budowlanej specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie. Grozi im kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.

Szereg nieprawidłowości podczas prac

Z ustaleń śledczych wynika, że roboty te były wykonywane niezgodnie z projektem budowlano-wykonawczym, który zakładał w miejscu planowanego przewiertu prowadzenie prac metodą wykopu otwartego, a także niezgodnie z decyzją burmistrza Szczyrku zezwalającą na poprowadzenie kabla energetycznego w pasie drogowym pod warunkiem wykonywania tych prac właśnie metodą przekopu otwartego oraz niezgodnie z ustaleniami z narady przeprowadzonej w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej 17 lipca 2019 roku, podczas której pracownik Polskiej Spółki Gazownictwa zastrzegł konieczność zgłoszenia rozpoczęcia robót oraz nadzór nad pracami w obrębie gazociągu oraz prowadzenie prac ziemnych w pobliżu urządzeń gazowych ręcznie i pod nadzorem przedstawiciela spółki PSG.

Poza tym prace te były wykonywane wbrew przepisom nakładającym obowiązek ustalenia z jednostkami zarządzającymi instalacjami ułożonymi pod ziemią zachowania bezpiecznej odległości przy używaniu maszyn roboczych na tym terenie i poprzedzenie rozpoczęcia prac porozumieniem z właściwą jednostką zarządzająca tymi instalacjami w jakiej odległości te prace mogą być wykonywane.

- Wbrew tym wszystkim ustaleniom, mając świadomość, że w obrębie prowadzonego przewiertu biegnie gazociąg, którego miejsca i głębokości położenia nie ustalili, a także pomimo że kilka godzin wcześniej w czasie przewiertu doszło do uszkodzenia wodociągu, prac tych nie przerwali i w wyniku czego 4 grudnia o godzinie 18.20 wykonujący odwiert operator wiertnicy oraz pomocnik operatora wiertnicy doprowadzili do uszkodzenia znajdującego się pod ulicą Leszczynową w Szczyrku gazociągu średniego ciśnienia. Spowodowało to wypływ gazu ziemnego, który następnie przemieszczał się gruntem pod budynek, wypełnił pomieszczenie przyziemia tego budynku, co w konsekwencji doprowadziło do eksplozji mieszaniny gazowo-powietrznej i w dalszej kolejności zawalenia się budynku, pożaru i śmierci ośmiu osób znajdujących się w budynku, a z powodu oddziaływania towarzyszącej wybuchowi fali nadciśnienia doszło do zagrożenia zdrowia i życia 19 osób, przy czym jednak osoba doznała lekkich obrażeń ciała - poinformowała prokurator Michulec.

W wyniku eksplozji powstała także szkoda w mieniu - zawalił się budynek wart przeszło milion złotych, uszkodzonych zostało siedem budynków mieszkalnych i gospodarczych znajdujących się przy ul. Leszczynowej (łączną wartość szkód w tych obiektach wyceniono na 102 700 zł), a także pięć pojazdów (szkody wyceniono przeszło 20 tys. zł).

Podrobiona dokumentacja techniczna, podżeganie do składania fałszywych zeznań

Pozostałe trzy osoby, które w tej sprawie zostały oskarżone - Jakub K., Ewa K. i Marcin K. - usłyszały zarzuty związane z rozbudową sieci gazowej średniego ciśnienia wraz z przyłączem gazu do nowo budowanego zespołu budynków mieszkalnych w Szczyrku, co również było niezgodne z decyzją starosty bielskiego, projektem budowlanym oraz decyzją burmistrza Szczyrku. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu.

- Te osoby podrobiły i posłużyły się sfałszowanymi dokumentami (łącznie ustaliliśmy 11 takich dokumentów) w celu użycia ich za autentyczne i na tej podstawie doprowadziły do nieuprawnionego odbioru technicznego rozbudowanego gazociągu i w konsekwencji nieuprawnionego napełnienia tego gazociągu paliwem gazowym w efekcie czego doprowadzili nieumyślnie do sprowadzenia zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarach tj. katastrofę, do której doszło 4 grudnia w związku z przewierceniem tej instalacji gazowej przez pierwszych trzech podejrzanych - stwierdziła Agnieszka Michulec. Dodała, że te trzy osoby usłyszały również zarzut podżegania innego świadka do składania fałszywych zeznań.

Podczas śledztwa prokuratorzy przesłuchali 80 świadków, niektórych nawet pięć razy (!). Śledczy wskazali 266 dowodów, które przeprowadzili w toku postępowania przygotowawczego i wnoszą do sądu o ich ujawnienie i zaliczenie w poczet materiału dowodowego. Zasięgnęli opinii biegłych wielu specjalności. Były to m.in. opinie genetyczno-sądowe, geodezyjne, geologiczne, budowlane, gazownicze, Akademii Górniczo-Hutniczej Wydziału Geodezji Górniczej oraz Wydziału Nafty i Gazu, Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, laboratorium Kryminalnego KWP w Katowicach, biegłych z zakresu toksykologii czy informatyki.

Podejrzani nie przyznali się się do zarzucanych im czynów, za wyjątkiem oskarżonej Ewy K., która przyznała się do sfałszowania dokumentów i posłużenia się tymi dokumentami oraz do podżegania świadka do składania fałszywych zeznań. Do tego ostatniego czynu przyznał się również Jakub K.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybuch gazu w Szczyrku. Znany jest już termin pierwszej rozprawy w bielskim Sądzie Okręgowym - Bielsko-Biała Nasze Miasto

Wróć na szczyrk.naszemiasto.pl Nasze Miasto