MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wybuch gazu w Szczyrku. Dzisiaj bielski Sąd Okręgowy wydał wyrok

JAK, PAP
Ogłoszenie wyroku w bielskim Sądzie Okręgowym
Ogłoszenie wyroku w bielskim Sądzie Okręgowym JAK
Wyrok w sprawie tragicznego wybuchu gazu w Szczyrku, w którym zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci, został ogłoszony dzisiaj, 10 maja, w bielskim Sądzie Okręgowym. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie sześć osób, w tym trzy z zarzutem o bezpośrednie doprowadzenie do eksplozji. Dla sześciu oskarżonych prokurator domagał się kar więzienia, a obrona uniewinnienia. Ostatecznie sąd wymierzył kary więzienia od 3 do 6 lat wszystkim oskarżonym. Wyrok nie jest prawomocny.

Wyrok w sprawie wybuchu w Szczyrku: więzienie

W bielskim Sądzie Okręgowym dzisiaj, 10 maja, przed południem rozpoczęło się odczytywanie wyroku w sprawie wybuchu gazu w Szczyrku, w wyniku czego zginęło osiem osób. Na ogłoszeniu wyroku pojawiło się dwóch z sześciu oskarżonych (pracownicy firmy, która dokonywała przewiertu), bliscy poszkodowanych. Rozprawie towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów.

Bielski Sąd Okręgowy skazał prezesa firmy budowlanej Romana D., która dokonała przewiertu przed ulicą na karę sześciu lat więzienia. A jego dwóch pracowników odpowiednio na cztery i trzy lata więzienia. Marcin S., który wykonywał pracę, usłyszał wyrok czterech lat, a jego pomocnik Józef D. - trzech lat więzienia. Mężczyźni mają również zakaz wykonywania swojego zawodu na lat 10. Muszą także wypłacić wysokie zadośćuczynienie poszkodowanym.

Pozostałe osoby oskarżone w tej sprawie, na których ciążyły zarzuty nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy, fałszowania dokumentacji i podżegania do składania fałszywych zeznań, zostały skazane na łączną karę czterech lat i dwóch miesięcy więzienia. Oni również otrzymali zakaz wykonywania zawodu przez 10 lat, także muszą zapłacić zadośćuczynienie.

Ciąg wielu uchybień i nieprawidłowości

Przewodniczący składu sędziowskiego Paweł Kudelski, odczytując wyrok wskazał, że zmienił kwalifikację czynów. Uznał, że oskarżeni nie działali umyślnie, co zarzucali im śledczy. Nie działali z zamiarem doprowadzenia do wybuchu. Miało to wpływ na obniżenie kary o jaką wnioskowała prokuratura.

W trwającym około dwie godziny ustnym uzasadnieniu sędzia Kudelski stwierdził, że proces był bardzo skomplikowany, wielowątkowy. Podkreślał, że wybuch gazu był efektem wielu nieprawidłowości, uchybień i zaniedbań wielu ludzi oraz instytucji na różnych etapach inwestycji deweloperskiej, która powstawała w pobliżu katastrofy, m.in. działka nie była uzbrojona, prowadziła do niej wąska droga, pod którą były wszystkie media. Zwrócił uwagę, że mieszkańcy sprzeciwiali się rozkopaniu drogi, żeby poprowadzić instalację elektryczną do powstającego budynku.

Prace, które doprowadziły do katastrofy, miały być wykonywane – zgodnie z pozwoleniem - metodą wykopu. Przeprowadzono je robiąc przewiert i to wtedy doszło do uszkodzenia gazociągu. Uzyskano na to - jak ustalono w czasie procesu - ustną zgodę burmistrza Szczyrku. Zdaniem sądu, było to niezgodne z prawem.

- Nie powinno być tak, że decyzje są wydawane w trybie przepisów KPA, a potem, gdy dochodzi do sytuacji, że mieszkańcy zasadnie nie godzą się na sposób wykonania (…), Roman D. otrzymuje ustną zgodę (burmistrza – PAP). Jeśli jest decyzja, to w ramach KPA powinno się zmienić" - mówił sędzia Kudelski, zapowiadając zawiadomienie NIK odnośnie do sposobu wydawania w urzędzie miejskim w Szczyrku decyzji dotyczących pozwoleń na instalowanie mediów w drogach.

Obrona oskarżonych zapowiedziała apelację

Obrona oskarżonych zapowiedziała apelację. Jak informuje PAP po wyjściu z sali rozpraw mecenas Andrzej Herman, obrońca Romana D., powiedział, że wyrok skazujący nie może być uznany za sprawiedliwy i adekwatny, szczególnie co do wymiaru kary. - Jest rzeczą oczywistą, biorąc pod uwagę stanowisko, jakie prezentował klient (…) oraz wynik rozstrzygnięcia sądu, (…) że z tym wyrokiem (…) nie możemy się zgodzić. Będzie on musiał zostać zaskarżony – mówił.

Z kolei mecenas Marek Krupski, obrońca Marcina S., uznał wyrok za korzystny w tym sensie, że sąd uznał, iż jego klient nie działał umyślnie. Niekorzystny jest pod tym względem, że wnosili o uniewinnienie. Dlatego także zapowiedział złożenie apelacji.

Prokurator Lucyna Stebelska z bielskiej Prokuratury Okręgowej podkreśliła, że wszyscy oskarżeni zostali uznani za winnych, ale wysokość kar nie jest satysfakcjonująca dla strony skarżącej. Zapowiedziała złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku na piśmie
i dopiero wówczas podejmą decyzję o ewentualnej apelacji.

Kilkanaście miesięcy śledztwa

Do największej w historii Szczyrku tragedii doszło wieczorem 4 grudnia 2019 roku. W wyniku eksplozji zawalił się trzykondygnacyjny dom przy szczyrkowskiej ul. Leszczynowej. W wyniku zawalenia się budynku zginęło osiem osób, rodzina Kaimów – Anna i Wojciech oraz ich dzieci - Michalina, Marcelina i Staś, a także Jolanta i Józefa oraz ich wnuk Szymon.

W wyniku trwającego kilkanaście miesięcy śledztwa prokuratorzy ustalili, że do tragedii doszło z powodu wykonania przewiertu przy użyciu wiertnicy pod drogą asfaltową na ul. Leszczynowej w Szczyrku. W tym zakresie zarzuty usłyszały trzy osoby - Roman D., prezes firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ulicą oraz Marcin S. i Józef D., pracownicy firmy budowlanej specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie. Grozi im kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.

Z ustaleń śledczych wynikało, że roboty te były wykonywane niezgodnie z projektem budowlano-wykonawczym, który zakładał w miejscu planowanego przewiertu prowadzenie prac metodą wykopu otwartego, a także niezgodnie z decyzją burmistrza Szczyrku zezwalającą na poprowadzenie kabla energetycznego w pasie drogowym pod warunkiem wykonywania tych prac właśnie metodą przekopu otwartego oraz niezgodnie z ustaleniami z narady przeprowadzonej w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej 17 lipca 2019 roku, podczas której pracownik Polskiej Spółki Gazownictwa zastrzegł konieczność zgłoszenia rozpoczęcia robót oraz nadzór nad pracami w obrębie gazociągu oraz prowadzenie prac ziemnych w pobliżu urządzeń gazowych ręcznie i pod nadzorem przedstawiciela spółki PSG.

Pozostałe trzy osoby, które w tej sprawie zostały oskarżone - Jakub K., Ewa K. i Marcin K. - usłyszały zarzuty związane z rozbudową sieci gazowej średniego ciśnienia wraz z przyłączem gazu do nowo budowanego zespołu budynków mieszkalnych w Szczyrku. Prokuratura oskarżyła ich o podrabianie dokumentacji i składanie fałszywych zeznań. Grozi im za to kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu.

Proces w bielskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się we wrześniu 2021 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie sześć osób, w tym trzy z zarzutem o bezpośrednie doprowadzenie do eksplozji. Był wyjątkowo skomplikowany.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybuch gazu w Szczyrku. Dzisiaj bielski Sąd Okręgowy wydał wyrok - Bielsko-Biała Nasze Miasto

Wróć na szczyrk.naszemiasto.pl Nasze Miasto