Hotelarze w Beskidach zwracają uwagę na skutki kryzysu (wiele firm zrezygnowało z wyjazdów integracyjnych) i trwające Euro 2012, które odebrało im część klientów (są tam, gdzie znajdują się areny mistrzostw lub gdzie przebywają zespoły). Ale i górale sami nie pozostają bez winy.
- Wisła jest coraz mniej konkurencyjna, ma mniej do zaoferowania - uważa Marcin Bujok z Centrum Rezerwacji Noclegów Wistour. - Kiedyś jeszcze był Małysz, za którym ludzie autobusami jeździli. Teraz ruch turystyczny jest słaby.
Rafał Skurzok, prezes Wiślańskiej Organizacji Turystycznej, zgadza się, że złote czasy małyszomanii to już historia.
- To, że przyjeżdżają goście i pytają, gdzie mieszka Adam jest naturalne. Ale generalnie sielanka się skończyła. Dlatego my, wiślańscy przedsiębiorcy, wspólnie z miastem musimy zakasać rękawy i szukać nowych, ciekawych sposobów na promocję Wisły - mówi.
Jak zatem przyciągnąć turystów? Jacek Kufel z Informacji Turystycznej w Szczyrku nie ukrywa, że numerem jeden jest atrakcyjna cena pobytu.
- Klient, który dzwonił, by wypytać o wybrany przez siebie pensjonat, nie ukrywał, że przyjedzie dlatego, że jest w miarę tanio. Takich jest wielu - zaznacza. - A właściciele kwater starają się być elastyczni. Do swoich ofert dodają też wiele atrakcji - mówi.
Najczęściej to wycieczki górskie z przewodnikiem, organizacja biesiady przy ognisku czy zwiedzanie okolicy. Cen nikt nawet nie próbuje podnosić.
- Ruch turystyczny jest słaby, ludzie mają mniej pieniędzy. Podniesienie ceny to byłby strzał w stopę - kwituje Marcin Bujok z Wistouru.
Dlatego szukając kilkudniowego noclegu w sezonie za pokój z łazienką w Wiśle zapłacimy 35-40 zł za dobę (1 osoba). W Szczyrku kwaterę można znaleźć już od 30 do 35 zł za dobę. Czyli za tyle, ile rok temu.
Turystyczna mizeria ma też inne oblicze. Z jej powodu decyzję o budowie nowej kolejki linowej wstrzymało Całoroczne Centrum Aktywnego Wypoczynku Rowieńki w Wiśle Jaworniku.
- Do inwestycji jesteśmy przygotowani, mamy potrzebną dokumentację, ale rozważamy, czy to dobry czas na podejmowanie tak dużego przedsięwzięcia - wyjaśnia Seweryn Kwaśny, szef ośrodka Rowieńki.
W innych ośrodkach wczasowych przypominają zaś, że jeszcze parę lat temu znalezienie w Wiśle wolnego pokoju w szczycie sezonu graniczyło z cudem, podobnie było z rezerwacją stolika w modnej restauracji. Teraz w ofertach można przebierać, ale turyści skrupulatnie liczą pieniądze i coraz częściej rezygnują z proponowanych im atrakcji.
- Jak tak dalej pójdzie, usługi przewodnickie zaczniemy liczyć na minuty, bo zdarza się, że grupy zatrudniają przewodnika na pół godziny - mówi Helena Skorupa, szefowa Biura Obsługi Ruchu Turystycznego wiślańskiego oddziału PTTK. Zwraca też uwagę, że turyści analizują górskie trasy i często wybierają te najkrótsze.
Nadziei nie tracą za to urzędnicy zajmujący się promocją.
- Cały czas prowadzimy działania promocyjne. Uczestniczymy w targach, wydajemy foldery, organizujemy promocyjne imprezy, współpracujemy w ramach Beskidzkiej 5 - mówi Katarzyna Czyż z Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu.
Podkreśla, że zimą sprawdził się pomysł wspólnego wiślańskiego skipassu, który będzie kontynuowany również i w tym roku. Poza tym, lipiec i sierpień to Tydzień Kultury Beskidzkiej i szansa na dobre lato w ruchu turystycznym w Beskidach.
* TO MUSISZ ZOBACZYĆ:
Juwenalia Śląskie 2012: program, wydarzenia, zdjęcia, filmy
Kanon książek śląskich: Debata Dziennika Zachodniego
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?