Powietrzne zagrożenia

Ostatnio modne stały się loty na paralotniach, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Niestety, nie każdy wykazuje się rozsądkiem podczas unoszenia się nad ziemią. W tych dniach w Szczyrku na druty wysokiego napięcia spadł motolotniarz. Tymczasem okazuje się, że sport jest naprawdę bezpieczny. Co więc sprawia, że zdarzają się bardzo groźne lub nawet śmiertelne wypadki?

- Zdarzają się one zazwyczaj na własne życzenie. Chodzi przede wszystkim o brawurowe latanie, popisywanie się. Ludzie decydują się na loty, kiedy warunki nie są odpowiednie; zbyt silne wiatr, turbulencja. Często wybierają nieodpowiednie startowisko do swoich umiejętności. Instruktor nie ma prawa nikomu zabronić polecieć, tymczasem ludzie latają nieprzepisowo, stwarzając zagrożenie dla innych paralotniarzy. Trzeba pamiętać, że w powietrzu też obowiązują przepisy; na przykład, kto ma pierwszeństwo - tłumaczy Tomasz Zarzecki, instruktor.

Bywa że na wysokie góry wybierają się paralotniarze początkujący albo ci, którzy nie ukończyli kursu. - Kupuje się paralotnię gdzieś na targu lub z ogłoszenia, ktoś pokazuje takiemu delikwentowi, jak ma latać i już - ubolewa pan Tomasz.

Kolejną przyczyną wypadków jest dobór nieodpowiedniego sprzętu. - Kursanci kupują sprzęt wyczynowy, który bez reakcji pilota nie wychodzi z sytuacji nietypowych. To są skrzydła dla ludzi doświadczonych! Po kursie poleca się glajty rekreacyjne, które bardzo dobrze latają, ale mają duży margines bezpieczeństwa. Potrafią się wypełniać bez reakcji pilota - radzi paralotniarz.

Co ciekawe, wysokie loty są bardzo bezpiecznie. - W paralotniarstwie panuje taka zasada, że im wyżej, tym bezpieczniej - twierdzi instruktor. - Jest dużo czasu na ratunek. Paralotnia może się otworzyć lub można rzucić spadochron ratunkowy. Tymczasem powietrze przy ziemi jest najbardziej turbulentne.

Często paratniarze lądują na drzewach. Pan Tomek jednak przekonuje, że nie jest to groźne. Gorzej jest z zejściem. - Ludzie odpinają się i zeskakują. Odległość do ziemi wydaje się niewielka, skoro wcześniej leciało się tak wysoko. Tymczasem to może być nawet 30 metrów. Najbardziej niebezpieczne są zetknięcie się z drutami wysokiego napięcia i trafienie na silną turbulencję.

- Chcąc polatać, trzeba mieć podstawowy sprzęt, czyli glejt, spadochron ratunkowy, kask, ciepłe ubranie. Dobrze jest się także zaopatrzyć w apteczkę i radio lub telefon komórkowy - kończy pan Tomek.