30-letni mężczyzna napadł na pralnię przy ul. Łukowej w Bielsku-Białej.
Zagroził obsłudze pistoletem i zażądał wydania gotówki. Kobiety wszczęły alarm i zaczęły wzywać pomocy. - Ich zdecydowana postawa spłoszyła przestępcę - przyznaje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji. Bandyta wybiegł z budynku i uciekał w kierunku centrum miasta. Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu na ul. Mostowej. W czasie ucieczki wyrzucił pistolet, jak się później okazało, był to miotacz gazowy.
Wideo
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!