MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Atrakcji było co nie miara

ANNA JAKUBIEC
Folk aerobik, występy przedszkolaków, popisy szczyrkowskich zespołów Ondraszek i Klimczok, gry, konkursy, quizy i pokazy służb ratowniczych - to tylko nieliczne atrakcje, jakie przygotowali organizatorzy imprezy Złota ...

Folk aerobik, występy przedszkolaków, popisy szczyrkowskich zespołów Ondraszek i Klimczok, gry, konkursy, quizy i pokazy służb ratowniczych - to tylko nieliczne atrakcje, jakie przygotowali organizatorzy imprezy Złota Miejscowość Radia Katowice, nad którą patronat objął "Dziennik Zachodni". Największą liczbę zwolenników zdobyła zabawa w poszukiwanie skarbu zbója Ondraszka. Legendy mówią, że był on Janosikiem z Beskidów. Zginął zdradzony, a pozostały po nim niemałe kosztowności. Zanim zmarł, uczynił wiele dobrego najuboższym.

- Chodzi o to, by odnaleźć schowane przez rozbójnika kosztowności. Wszyscy, którzy wyruszą na szlak, są zdeterminowani i będą szukać niemalże do upadłego. Po drodze czeka nas zapewne wiele atrakcji i emocji - mówił Romek Jamiołkowski ze Szkoły Aktywnego Wypoczynku Nova.

Drużyny przed wyruszeniem w drogę wyposażone zostały we fragmentaryczne mapy, które więcej zasłaniały niż odkrywały. Na trasie trzeba było odgadywać kolejne zagadki, dzięki czemu można było ułatwić sobie zadanie szukania skarbu, to znaczy dostawać do rąk kolejne fragmenty bardziej szczegółowych map. Utrudnieniem było to, że istniała pełna konkurencja, a więc walczono w myśl zasady kto pierwszy, ten lepszy.

- Szukanie skarbu wzięło się stąd, że w Urzędzie Miejskim odnaleziono list, który sławny rozbójnik napisał 150 lat temu. Informuje w nim, że ukrył w Szczyrku dużą część zrabowanych przez siebie kosztowności. Mogą je zdobyć tylko ci śmiałkowie, którzy wykażą się sprytem, siłą fizyczną, intelektem i logicznym myśleniem. Takich ludzi w mieście nie brakuje, dodatkowo przybyła konkurencja z zewnątrz, co tylko dodaje smaczku - opowiadał o genezie zabawy jeden z organizatorów imprezy.

Pierwsi śmiałkowie dotarli na linię mety ok. 16.00. Od nich dowiedzieliśmy się, że ze zbójem nie tak łatwo sobie poradzić, ponieważ... - ... dopiero teraz zostanie ogłoszone, w którym punkcie skrzynia została ukryta. Były trzy fragmenty map, odnaleźliśmy wszystkie i okazało się, że na wszystkich zostały naniesione punkty, gdzie może się znajdować. Dopiero teraz zaczną się największe emocje, gdy wszyscy rzucą się do odpowiedniego miejsca - wyjaśniała Karolina, jedna z instruktorek.

Zdobycie kolejnych fragmentów map nie było łatwe. Należało m.in. pokonać chybotliwe mosty zawieszone nad rzeką czy siatki zawieszone na drzewach, pobić Hrabiego i zjeść jego kiełbasy.

- Nasza grupa miała najpierw rowerowy tor przeszkód, a potem jej członkowie musieli zestrzelić z łuku balony zawieszone na tarczy - relacjonowała jedna z dziewczynek, a inne jej wtórowały: - Najciekawsze było przechodzenie przez wodospad na linach. - Nieprawda, tańce góralskie - przekrzykiwali kolegów inni. Wreszcie dociera do nas opowieść o zniszczonej maślniczce: - Tomek tak się wczuł w robienie masła, że niechcący zepsuł.

Skarbu zbója szukało 9 drużyn. Jego odnalezienie udało się błękitnym. - W skrzyni były przede wszystkim cukierki i monety, ale nie takie, żeby można było powiedzieć, że się obłowiliśmy. Szkoda, że zbój nie ukrył browaru z tamtych czasów. Chętnie byśmy spróbowali - żartowali członkowie zwycięskiej ekipy.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczyrk.naszemiasto.pl Nasze Miasto