Za dwa dni minie 59. rocznica wyzwolenia Szczyrku z rąk hitlerowców. Młodzi szczyrkowianie nie znają okoliczności wyzwolenia, bo raczej nie interesują się tą historią. Są w mieście jednak tacy ludzie jak Marian Konior, którego fascynuje przeszłość. - Na dobre zakochałem się w historii w latach 70., choć już wcześniej się nią interesowałem. Działałem wtedy w Ośrodku Kultury i zdecydowaliśmy się na remont placówki. Znaleźliśmy wówczas herb, zrobiliśmy proporzec z herbem i tak się zaczęło - wraca do przeszłości Marian Konior.
Pan Marian ubolewał, że kronika miasta nie jest na bieżąco uzupełniana, więc zakasał rękawy i wziął się do roboty. Właściwie to założył ją na nowo. On też napisał pierwszą historię Szczyrku. Teraz jego następcy z niej korzystają. Historyk-amator nie spoczął jednak na laurach.
- Nawiązałem kontakt z nieżyjącym już Ludwikiem Huczkiem, nauczycielem z Łodygowic, który także interesował się miastem. Miałem od niego wiele interesujących zdjęć. Potem poznałem Michała Maca, który także bardzo mi pomagał - dodaje nasz rozmówca.
Jednak oficjalna historia to nie jedyne, co interesuje pana Mariana. Poznaje losy szczyrkowian, rozmawiając z nimi i spisując je jako "Opowieści szczyrkowskie". Chętnie zajmuje się legendami. Jednak jednym z jego najciekawszych działań jest wyszukiwanie tzw. "śpicmianów", czyli przydomków, dzięki którym ludzie lepiej się rozpoznają. Mogły pochodzić od imion przodków, miejsca, gdzie się zamieszkiwało, wykonywanych zawodów.
- W mieście jest dużo ludzi o takich samych imionach i nazwiskach. Jakoś trzeba było ich rozróżnić. Szczyrkowianie poradzili sobie z tym problemem właśnie za pomocą "śpicmianów". Wszyscy wiedzą, kto to jest Saper, Bartek czy Fryzjerek - wyjaśnia DZ. - Staram się jednak nie tylko je przypomnieć, ale także wyjaśnić, skąd się wzięły. Na przykład są dwie rodziny "od Wajdy". Jedna pochodzi z całą pewnością od Marii Teresy, która założyła nowy ród Habsburgów z połączenia z Wojdami. Słowo "wajda" pochodzi od wołoskiego i oznacza tyle co wojewoda. Tak właśnie można tłumaczyć drugie "śpicmiano". Jest też sporo Przybyłów, którzy po prostu przybyli, a Pilarze pochodzą od pilarzy, którzy byli pierwszymi mieszkańcami miasta i musieli wyciąć drzewa, żeby móc się tutaj osiedlić.
Pan Marian sporo czyta, żeby różne rzeczy móc wyjaśnić naukowo, a nie tylko wymyślać i spekulować, że tak a nie inaczej mogło być. Ma jeszcze sporo interesujących planów na przyszłość.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?